Jeszcze szybki wpis o gładzi. Co prawda, jeszcze nie dokończona, ale jest postęp. Oby wszystko dobrze się zakończyło, bo niezbyt nam idzie współpraca z Paniami "fachowcami".
Weekend miałam pracowity ale bardzo zadowalający. Remont u Pączka definitywnie zakończony! Hip Hip HURRRRA!!!!!
Wczoraj z rana wraz z Kwiatuszkiem, malowałam salon Rajskim Jabłuszkiem ze Śnieżki. Nie wiem jak wygląda teraz pokój, bo nie było mnie przy układaniu mebli, ale wierzę że jest cudownie.
Wczorajsza praca:
W najbliższych dniach, przestawię Wam cały przebieg remontu u Pączka ;) Pozdrawiam, Yust-Yna.
Farbę jak najbardziej polecam! Kolor adekwatny do koloru z palety, bardzo przyjemny zielony. Farba nie pryska, bardzo dobrze się nią maluje, jest MEGA wydajna. Gorąco polecam!!!
Poniżej przedstawia krok po kroku malowanie ścian:
1. Mieszanie farby:
2. Przelewanie farby do korytka:
3. Zbieranie pędzlem farby z pojemnika - nie marnujemy farby ;)
4. Malowanie wykończeń pędzlem:
5. Nabieranie farby na wałek:
6. Malowanie ściany, najpierw w pionie później na boki:
7. Pokój pomalowany.
Cudownej urody fale są nie pomalowane do końca. Pączek nie mógł się zdecydować w jakim kolorze je pomalować. Wiadomo - wszystko będzie na biało ;) Jutro poprawka malowania na zielono.
Tak naprawdę nie wiem, który to już dzień remontu u Gwiazdeczki. Niestety ciągle końca nie widać ;( Ze względów czasowych, Gwiazdeczka musiała zatrudnić kogoś do położenia gładzi. Oby było równo i dokładnie - czas pokaże. Póki co: Mieszanie gipsu szpachlowego z wodą:
Kładziemy:
Na dzisiaj koniec. Ściana w dużym pokoju skończona:
Jutro zaczynam malować u Pączka na zielono. Tymczasem, Dobranoc! Yust-Yna.
Numerowanie dni remontu u Gwiazdeczki na blogu nie pokrywają się w 100% z faktycznie przepracowanymi dniami. Przyczyną tego jest, że nie piszę o każdej chwili spędzonej na remoncie. Czasami przyjeżdżamy na chwilkę, wtedy sprzątamy, wyrzucamy śmieci, gdzieniegdzie szlifujemy, planujemy, ale też dużo czasu zajmują nam zakupy no i przede wszystkim rozeznanie cenowe w różnych sklepach budowlanych.
W międzyczasie, pomagam ciągle Pączkowi :) Zaraz właśnie się zbieram do niego i czeka mnie ciąg dalszy malowania ;(
Tymczasem, przestawiam Wam nasze wczorajsze zmagania u Gwiazdeczki.
1. Gwiazdeczka gruntowała ściany, przygotowując je do położenia gładzi:
2. Ja gdzieniegdzie jeszcze szlifowałam, już głównie ręcznie:
3. Zdemontowaliśmy (zdemolowaliśmy;)) szafę w przedpokoju - czyli Karate Kid (czytaj Old) - w wykonaniu Shreka i mnie:
4. Pozbywaliśmy się resztek tapety w przedpokoju, łataliśmy dziury:
5. Shreku robił swoje czary-mary: wykuwał w ścianie miejsce, aby schować doprowadzany do kuchni kabel. Jeszcze raz przepraszam że po moim dotyku, wiertarka przestała działać;(
To mniej więcej tyle. Od poniedziałku, albo jeszcze dzisiaj będzie kładziona gładź. Przed nami jeszcze: wymiana okien, kafelkowanie, malowanie, kładzenie paneli itd.